29 sierpnia 2014

Bo każdy ma inny Happy End

"Marianna w pięknej białej sukni patrzyła na Edwarda i zastanawiała się skąd miała tyle szczęścia, że pojawił na jej drodze. Nawet w najśmielszych snach nie marzyła, że jej życie tak bardzo się odmieni. I tak księżniczka Marianna i książe Edward żyli długo i szczęśliwie."

Znacie to? Prawie każda bajka się tak kończy. No właśnie…kończy się na ślubie. Czy to nie dziwne? No bo mnie ciekawi czy księżniczka zbiera potem rozwalone skarpetki swojego księcia, robi mu pranie i gotuje obiady. Czy znacie przypadki kiedy do ślubu wszystko było super a potem nagły zwrot akcji i przestaje być kolorowo? Królestwo pogrąża się w chaosie a jego mieszkańcy zastanawiają się czy kiedyś będzie jeszcze tak jak dawniej.



Wszystko się zmienia. Życie singla sprzed ślubu odchodzi w zapomnienie i zaczynasz sobie uświadamiać, że zaczyna się dorosły scenariusz tej bajki. A tu w ramach pakietu otrzymujesz kredyty, zakupy (no bo dotychczas zawsze pełna lodówka okazuje się być pusta jeśli się jej samemu nie uzupełni) i decyzje na co wydać pieniądze w tym miesiącu a na co nie. Jeszcze większą zmianą jest dziecko. Ten mały cud potrafi wywrócić wszystko do góry nogami. Nocne wstawanie, dzienne zabawy i etat 24h/dobe…w dodatku pro bono.

Gdy po raz kolejny słyszę z ust moich znajomych słowa "myślałam, że będzie inaczej" mam ochotę wylać na nich kubeł zimnej wody i to wcale nie w ramach Ice Bucket Challenge. Czemu niektórym się wydaje, że po ślubie będzie już zawsze sielanka? Czy kobiety tak mocno wierzą w bajki i te ostatnie zdanie "długo i szczęśliwie"? Książę zawsze będzie szarmancki i uroczy. Księżniczka uśmiechnięta i idealnie uczesana. No oczywiście, że nikt nie pisze "czasem zdarzały się kryzysy a Księżniczka nawet raz już była bliska zażądania rozwodu" - to by się nie sprzedało.

Związek to sukces dwóch osób. Polega nie tylko na cieszeniu się wspaniałymi chwilami ale także na wspólnym płaczu gdy jest naprawdę źle. Każdy związek jest inny, bo w każdym panują inne zasady. Ważne jednak aby były one ustalone i zaakceptowane przez obie strony. Tylko wtedy mechanizm ten będzie poprawnie funkcjonował. Czasem będzie słodko jak w cukierni, kiedy indziej szaro i monotonnie. Najważniejsze jednak, że jesteście razem. 

Pomyśl czasem jak wiele kobiet wychowuje dzieci samotnie (dziewczyny, jesteście wielkie!). Przyczyny są różne, czasem to ich decyzja a czasem brutalny los. Może jednak warto pomyśleć o tym ile ma się szczęścia w życiu mając przy sobie tego ex-księcia, który choć teraz bardziej przypomina żabę to jednak jest przy Tobie. Jeśli coś Ci nie pasuje - zrób coś z tym zamiast wiecznie marudzić. Pomyśl co i jak możesz zmienić. Czasem robiąc niewiele możemy zmienić TAK wiele.

Ja też mam swoją bajkę…i choć nie wychowałam się na takiej z księżniczkami, to mój mąż potrafi sprawić, że czasem się tak czuję. Biorę los w swoje ręcę a przynajmniej staram się go brać. Cieszę się z tego co daje mi życie…rzeczy dużych jak i tych malutkich. W związku wybrałam model partnerski (tak, mój mąż też o tym wie ;p). To co jednak powoduje, że jest u nas jak jest - to rozmowa. Nie tłumimy w sobie złych emocji i pretensji. Staramy się rozmawiać o wszystkim, dzięki czemu znamy swoje oczekiwania. A przede wszystkim nie narzekamy i nie marudzimy. 

Więc zerknij na swojego chłopaka/męża. Zastanów się czy faktycznie jest Ci tak źle….a teraz idź go ucałuj lub wyślij mu sms'a z buziakiem. I przestań narzekać…bo od tego jest Twoja teściowa ;p







11 sierpnia 2014

… Wielki Come Back...

Niedziela. Wieczór. Obiad na następny dzień gotowy, mieszkanie ogarnięte. Jednak nie można powiedzieć, że był to dzień jak co dzień, bo jednak było inaczej. Pazury zrobione, koszula uprasowana, nawet buty wybrane. Mama po 16 miesięcznej przerwie, wraca do pracy…i czuje się dokładnie tak samo jak wtedy, gdy jako małolat wracała po wakacjach do szkoły. Nowi nauczyciele, może nowi uczniowie a już na pewno nowe przedmioty i wyzwania. Kto by pomyślał, że przy powrocie do pracy, którą znam i lubię, będą tak podobne emocje. 


Decyzja o powrocie do pracy nie była trudna. Jestem bardzo aktywną osobą i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie siebie w roli "tylko" mamy. Oczywiście nie zrozumcie mnie źle. To pewnie najcięższa i zarazem najlepsza robota jaką mogłam dostać (choć czasem szkoda, że obowiązuje nielimitowany czas pracy no i zarobki raczej małe). Mam jednak potrzebę posiadania czegoś swojego, zapewnienia sobie adrenaliny i satysfakcji jaką moja praca mi przynosi. Dla niektórych to pewnie bardzo szybko, inni powiedzą, że w sam raz a jeszcze inni, że oni musieli wrócić jeszcze wcześniej. Ja patrząc na Hanie, która jest tak otwarta i towarzyska wiedziałam, że to będzie dobry moment. Wiem że młoda jest w dobrych rękach a ja dodatkowo mam okazję zatęsknić. Myślę, że będę teraz bardziej doceniać każdą spędzoną razem chwilę :D

Jak było tego pierwszego dnia? A no powiem Wam, że nudno. Dopiero wdrażam się w projekty i mam jeszcze mały kontakt z klientami, dlatego moje przerwy na kawę były dziś odpowiednio dłuższe :)

Mam nadzieję, że mimo kolejnego obowiązku jaki mi dochodzi nie będę zaniedbywać bloga i uda mi się znaleźć czas na kolejne posty. Już teraz bywało ciężko…bo wakacje…bo wyjazd z Hanią…bo zmęczenie. Kto wie, może przerwy na kawę będą teraz przerwą na naskrobanie postu?

A Wy już wróciłyście do pracy? Macie w planach taki powrót czy zostajecie z najmłodszymi?

7 sierpnia 2014

Spotkanie blogujących mam w Bełchatowie

Gdy kilkanaście kobiet spotyka się w jednym miejscu to wiadomo, że będzie głośno. Gdy dodatkowo są to mamy to pojawia się ryzyko, że będzie też groźnie. Tym razem spotkały się blogujące mamy…a to wszystko zmieniaW ostatnią sobotę miałam przyjemność brać udział w moim pierwszym spotkaniu blogujących mam. Spotkanie organizowane przez Karolinę (Świat Leny) odbyło się w Bełchatowie w restauracji Buenos Aires. 



Choć nie było mi najbliżej to jak się później okazało, moje kilometry to pikuś w porównaniu do drogi jaką musiały pokonać inne mamuśki. Początkowo planowałam jechać całą rodziną, niestety w nocy Hania trochę się nam pochorowała więc rano MJ wyrzucił mnie samą (piszę wyrzucił, bo oczywiście już chciałam rezygnować ;p). No więc w samochodzie ulubiona muzyka na full voice i jedziemy! Po drodze zastanawiałam się kogo tam spotkam. Żadnej z mam nie znałam osobiście, a dodatkowo niektóre blogi poznałam dopiero po ogłoszeniu listy uczestniczek. Na miejscu jednak okazało się że wszystkie dziewczyny są bardzo miłe i sympatyczne. 








Spotkanie rozpoczęło się prezentacją produktów Mydlarni u Franciszka którą przygotowała dla nas pani Aleksandra. Produkty tam dostępne są w 100% naturalne a ich zapachy powalają. Dodatkowo świetnie się wchłaniają i są idealne dla kobiet ciężarnych (pani Aleksandra jest w zaawansowanej ciąży wiec wie co mówi).  Kolejnym gościem był pan Bartek z firmy Skarb Matki. Choć firmę znałam z widzenia to nigdy nie miałam okazji korzystać z ich produktów. Musze powiedzieć, że bardzo miło mnie zaskoczyły i mam nadzieje, że już niedługo będę mogła napisać Wam coś więcej na ich temat. Osobiście cieszę się, że mamy polska markę, która ma tak szeroki wachlarz produktów dla maluchów. 

 Pani Aleksandra (Mydlarnia u Franciszka)


Pan Bartosz (Skarb Matki)

Kolejny gość był dla mnie niespodzianką (nie wiem czy informacji o nim nie było czy ją zwyczajnie przespałam) Zawitał do nas Paweł Zawitkowski, którego osobiście uwielbiam. Dlaczego? Bo facet jest normalny! Bo nie patrzy na to co trzeba tylko na to co można. Może nie każda jego teza jest w 100% zgodna z moją i moim sposobem na rodzicielstwo i opiekę nad dzieckiem, ale podoba mi się jego podejście do dzieci i spotkanie z nim sprawiło mi wielką frajdę. 



W trakcie przerw między kolejnymi wystąpieniami miałyśmy okazję poplotkować przy kawie. Niestety nie udało mi się porozmawiać z każdą mamą, ale przy tylu dziewczynach jest to po prostu niemożliwe. Pod koniec spotkania otrzymałyśmy paczki z upominkami (a mój bagażnik wypełniał wózek Hanki, który spakowałam dzień wcześniej, wiec było ciężko). Po spotkaniu dziewczyny zostały jeszcze porozmawiać - ja niestety musiałam już uciekać bo martwiłam się o stan Hani. Jeszcze raz przepraszam wszystkie mamy - mam nadzieje, że będzie jeszcze okazja do nadrobienia :)











Tu znajdziecie wszystkich sponsorów spotkania:
Ekoubranka, Blackdot Kids, Sweet&Love, Studio Metka, Rabaty rodzinne, Infavit Baby, Przypinki.plMydlarnia u Franciszka, Oops do it Again, Ekodrogeria, Concertino Baby, Baby ono, Miley, CarmexSova, Powerlook wraz z Bebito, Fandoo, Coolkishop, Zapach azji, Cosmeticservice, Bazgroszyt, Znak Emotikon, Tygryski, Primigi, Adamed, Mabibi, Skarb Matki, All bag


Poniżej zaś przedstawiam blogi wszystkich obecnych mam. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z nimi, bo jest co czytać :)


Świat Leny
Sezamkowo
Mama Mili
Matuś i jego dni
Anielove
Sprytna Mama
Mama Bloguje
Muffincase
Anyahmama
Igimigi
Tam jedziemy